Recenzje klientów 10
- Chcęnawczoraj.pl
-
<p>„Brand Impulse®” to jedna z najbardziej nietypowych polskich książek o brandingu. Autor nie mówi do nas wprost, nie daje nam gotowych narzędzi do budowania marki. Wszystko to sprytnie ukrywa pod postacią 100 krótkich, z pozoru zwykłych historii z życia. To wskazówki, jak zrobić dobry branding.<br /><br /></p>
<p>Będziemy szczerzy: dla niektórych książka Grzegorza Kossona może wyglądać na naiwną. Autor próbuje przekonać czytelników, że marka nie może patrzeć na klienta wyłącznie jak na chodzący portfel. Aby wytłumaczyć, że marka to coś więcej, sięga nawet do filozoficznych rozważań. Jeśli więc ktoś jest zdania, że piękne idee i odpowiedzialność społeczna marki raczej nie opłacą mu pracowników i rachunków za prąd w firmie, powinien dać sobie spokój.<br /><strong><a href="https://chcenawczoraj.pl/komunikowanie/czym-jest-branding-odkryciem-dna-marki-recenzja?fbclid=IwAR2SNCznEPbgDiv8ra9Spzlw-bXZUziCqgym5zFWLR9TdxntPmKusvMd4DQ" target="_blank">Więcej >><br /><br /></a></strong></p> - Paweł Trętowski, Brand Manager
-
<p>Lektura książki „Brand impulse®” była dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Zazwyczaj od pozycji marketingowych spodziewam się standardu: zestawu „do it’ów” i „easy win’ów”, które sprawią, że moja marka nagle wystrzeli w kosmos i doleci do galaktyki „Sukces”. Autorzy przekonują, że książki są inne niż inne, a metody skuteczne. Zazwyczaj tak niestety nie jest. Pozycja Grzegorza Kosson na szczęście nie wpisuje się w ten schemat. <br /><br />To zestaw intrygujących i osobistych, luźno powiązanych przemyśleń i sytuacji. Wszystkie są ciekawym punktem spojrzenia na marketing, markę i kontakt z konsumentem, choć nie zawsze mówią o tym wprost. Niektóre dystansują przesadną pewnością siebie piszącego, pewną autofilią obecną w pozycjach eksperckich, ale wszystkie są świeże i ciekawe. Autor zaprasza do spojrzenia swoimi oczami na rzeczy czasem drobne, które jednak mogą mieć wielki wpływ na nas i nasze zrozumienie marki jako bytu. Każda ze 100 świetnie opisanych historii jest osadzona w pewnych kontekstach, których należy szukać we własnym życiu, pracy, w codziennych wyzwaniach. Z tego względu chciałbym poradzić wszystkim, którzy zdecydują się sięgnąć po „Brand Impulse®”: <em>Nie siadajcie do tej książki, jak do każdej innej. Nie planujcie sobie kilku wieczorów na szybką lekturę całości. Zamiast tego dajcie sobie czas, czytajcie jedną historię co kilka dni. Pozwólcie sobie na przemyślenie, odnalezienie kontekstów, nadanie ich Waszej codzienności.</em> <strong></strong></p>
<p><strong>Książkę polecam wszystkim tym, którzy mają wrażenie, że o marketingu powiedziano już wszystko, a każda książka o tej tematyce jest taka sama – Wy również pozytywnie się zaskoczycie.</strong></p> - Inga Kamińska, Prezes Zarządu Spółki Polskie Fabryki Porcelany “Ćmielów” i “Chodzież” SA
- <p>„Brand impulse®” to inspirujące i innowacyjne podejście do budowy wartości marki – jej rangi dla organizacji i osiąganych korzyści. Po lekturze droga do celu i czas ma inny wymiar.<br /><br />Tempo zmian otoczenia biznesu i rosnące oczekiwania rynku, sprawiają, że szukamy nowych wyzwań, innowacji, które mają nam dać przewagę i zysk. Mimo coraz szybszego trybu życia wciąż jesteśmy w drodze do celu, nie mając czasu na zastanowienie się, czy to nadal właściwy cel i czy ten cel buduje wartość firmy. „Brand Impulse®” zatrzymał mnie, a chwila refleksji nad lekturą sprawiła, że cel przybliżył się jak nigdy wcześniej. Znalezienie osi widokowej jest możliwe, jeśli pozwolimy sobie na rozglądanie się i refleksje podczas naszego biznesowego sprintu.<strong><br /><br />Autor w rewolucyjny sposób pomaga dotrzeć do clou biznesu – pokazuje markę, jako kod DNA każdej organizacji – co buduje trwałe fundamenty nieograniczonego rozwoju</strong>. „Brand Impulse®” to źródło inspiracji, które wzmocni naszą wewnętrzną siłę przywódczą, da energię organizacjom i pozwoli w trwały sposób budować siłę najbardziej wartościowego z aktywów – MARKI.</p>
- Sebastian Wojna, Brand Manager
- <p>Wizjonerzy współczesnego biznesu tacy jak: Steve Jobs, Elon Musk, czy Jack Ma często podkreślają, jak ważne jest dla nich rezerwowanie czasu na „rozmyślanie”. To naturalne, że tak jak blokują kalendarz na spotkanie z ważnym partnerem biznesowym, tak samo <strong>dokonują rezerwacji czasu na spotkanie z najważniejszą osobą prowadzonej przez nich działalności – z samym sobą</strong>.<br />Grzegorz Kosson chyba jest świadomy, jak wielkim problemem dzisiejszego marketingu jest ciągła pogoń, by zdążyć przed deadline'em. W swojej nowej książce „Brand Impulse®” chce nas przekonać, że warto się zatrzymać. Daje nam 100 impulsów, które mogą stanowić podstawę do rozważań na temat podejmowanych przez nas działań marketingowych. Niebezpieczna to lektura!<br /><br /><strong>Jeśli idąc za wskazówkami Autora zrozumiesz, że bardziej liczy się suma dobra, którą Twoja marka daje światu, niż to czy dokładnie zdefiniowałeś swój target, możesz poczuć się zupełnie zagubiony.</strong> Nie martw się jednak Czytelniku. Poczucie ciemności i pustki to doskonały punkt wyjścia, by zbudować Wielką Markę, która będzie oddziaływać na świat. Jak zachęca Autor – zamień salę konferencyjną w jaskinię Platona, spójrz (na)prawdę, daj sobie czas, a wtedy masz szansę odnaleźć ideę, która nada nazwę Twojej marce.</p>
- Piotr Piasecki, Ekspert zarządzania i przywództwa, konsultant, trener
-
<p><strong>Bardzo osobiste, świeże i inspirujące!</strong> Prowokuje do myślenia, refleksji i głębszego przeżywania marki. „Brand impulse<sup>®</sup>” silnie wyprzedza trendy i zapowiada swoiste tsunami w podejściu do brandingu. To inne podejście do budowania relacji marki opiera się na nowym paradygmacie świata, w którym aktywność ludzi ma sens i jest podmiotowa, a rezultat tej aktywności tworzy prawdziwą wartość.</p>
<p>Grzegorz Kosson w bardzo inteligentny sposób namawia do odstąpienia od wąskiego rozumienia marki, jako prostego szyldu ułatwiającego identyfikację i odróżnienie się. Odejścia od marki, jako narzędzia pozyskiwania odpodmiotowionych wyznawców i ich pieniędzy. Namawia do oparcia jej na tożsamości, systemie wartości i celu nadrzędnym, czyli misji. Zachęca do osadzania marki w kulturze. <strong>Autor zdobywa się na odwagę, by mówić o duchowości, jako filarze marki.</strong> Namawia do zerwania z manipulacją i fałszywą powierzchownością, a także bezmyślnym naśladownictwem, zachęcając do odwagi i niezależności.<br /><br /><strong>„Brand impulse<sup>®</sup>” to nie tylko unikatowa metoda, ale również podróż w głąb siebie, prawdziwy proces rozwojowy i lekcja uważności.</strong> To również instrukcja i zachęta do kreatywnego myślenia i szukania innowacji. Każdy, kto poszukuje wartości i chce budować „sensotwórczą” organizację powinien sięgnąć po „Brand impulse<sup>®</sup>”. </p> - Konrad Gurdak, właściciel agencji Syllabuzz.pl
-
<p>Niby jest tu mowa o markach, lecz za markami stoi działanie… człowieka. Marketera? Nie tylko. Każdego, kto działa w organizacji sekwencji działań wpływających na kreowanie marki czegoś. Grzegorz Kosson ujawnił się ze swoją trzecią książką. Po lekturze dwóch „narzędziowych” pozycji <a href="http://www.slowaimysli.pl/index.php/zlam-konwencje-czyli-jak-stworzyc-wielka-marke.html">„Złam konwencję...”</a> oraz <a href="http://www.slowaimysli.pl/index.php/podaj-dalej-czyli-jak-stworzyc-porywajaca-opowiesc-dla-marki.html">„Podaj dalej...”</a> <strong>wprowadza Czytelnika na wyższy poziom wiedzy o marketingu i nie tylko</strong>. Trzecia pozycja „Brand impulse<sup>®</sup>” nie jest typową książką „narzędziową”. Pozbawiona metodologii kreowania marek w dosłownym znaczeniu, wbrew pozorom dostarcza metodę kreowania marek, lecz nie na poziomie taktycznym. <strong>Zawarta tu wiedza jest dawką solidnej inspiracji odpowiadającej na pochodzący od mózgu, wymęczonego życiową przeciętnością, wysyłającego impulsy o treści: Włącz Myślenie!</strong></p>
<p><br />Grzegorz Kosson na kolejnych kartkach udowadnia nam, że każda chwila, każda pora dnia dostarcza nam impulsów do… To od nas zależy, czy wykorzystamy pojawiające się impulsy do planowania, kreowania, eksplorowania, korygowania. Nasze życie jest pracą, a praca naszym życiem. W każdym momencie możemy trafić na odkrywcze inspiracje, które uczynią nas bardziej twórczymi. Po lekturze książki „Brand impulse<sup>®</sup>” stwierdzenie „mieć oczy i uszy szeroko otwarte” staje się dziecinne. Autor swoimi osobistymi przemyśleniami udowadnia nam, że chcąc wyjść ponad przeciętność należy mieć otwarty cały umysł, wszędzie i o każdej porze. <strong>Wystarczy przeczytać wstęp, a myślenie włączy się automatycznie. To gwarantuję!</strong></p> - Anna Miotk, ekspert PR
- <p>(...) Podobnego zabiegu, jak w książce „Cluetrain Manifesto”, która była manifestem komunikacji w dobie cyfrowego rynku i składała się z szeregu zdań opisujących rzeczywistość, w swojej najnowszej książce dokonuje Grzegorz Kosson. Najpierw podaje sekwencję zdań – różnych prawd o marce. Później kolejno te zdania rozbudowuje, tłumacząc, jaką prawdę o budowaniu marki miał na myśli. W przeciwieństwie do „Cluetrain Manifesto”, nie podaje swoich opinii jako prawd absolutnych. Wręcz przeciwnie, Autor dość mocno zaznacza swoją obecność w tekstach.<br /><br />Teksty Grzegorza Kosson zawarte w „Brand Impulse<sup><strong><span>®</span></strong></sup>” są czymś na kształt krótkich rozważań, nie o charakterze religijnym, ale z zakresu tworzenia marek (ale czy dobrze zbudowana marka nie rodzi uczuć podobnych do uczuć religijnych?). <strong>To tekst dla dojrzałego Czytelnika, ktory zna już zasady budowania marki (oraz posiada dość szeroką wiedzę ogólną) i ma w tym zakresie doświadczenie</strong>. Zainteresowany jest nie systematyzowaniem wiedzy, ale wymianą myśli i idei z innymi, podobnymi do siebie ekspertami brandingu. To właśnie w książce Grzegorza Kosson znajdzie.</p>
- dr hab. Robert Kozielski
-
<p>(...) Książka Grzegorza Kosson „Brand impulse<strong style="box-sizing: border-box; margin: 0px; padding: 0px; color: #767676; font-family: 'Open Sans', sans-serif; font-size: 14px;"><span style="box-sizing: border-box; margin: 0px; padding: 0px; font-size: 10.5px; line-height: 0; position: relative; vertical-align: baseline; top: -0.5em;">®</span></strong>” wymyka się tradycyjnym klasyfikacjom i podejściom. Jest to forma wewnętrznego dialogu opartego na religii, filozofii, ale także historii czy antropologii. Problematyka książki, mimo że dotyczy brandingu, to przyjmuje znacznie szerszą perspektywę. Autor rysuje różne obrazy, czerpie z różnych dziedzin wiedzy, czasem stosuje metafory, a wszystko to po to, aby uzasadnić generalną, choć niewypowiedzianą tezę, że marka czy branding (rozumiany jako sposób myślenia o marce i metoda zarządzania nią) to znacznie więcej, niż zestaw znaków, symboli czy logotypów. Są one nośnikami pewnych idei czy przesłania, ale nie jedynie, i z pewnością nie wolno traktować ich rozdzielnie i przyjmować wąską perspektywę analizy. Z drugiej zaś strony <strong>branding i marka dla Autora to więcej niż stosowane narzędzia, metody zarządzania, sposoby budowania</strong>.<br /><br /></p>
<p>W pewnym stopniu marka sprowadzana jest przez Autora do religii. Chyba nawet na poziomie podświadomym, licznie przytaczane przykłady ze sfery religijnej, czy filozoficznej, potwierdzają taki punkt widzenia Autora. Warto w tym miejscu podkreślić, że przyjmowanie takiego punktu widzenia nie jest całkiem odosobnione. Na przykład M. Lindstrom w swojej książce „Brand sens – marka pięciu zmysłów” wskazuje na podobieństwa między brandingiem a religią. Wykorzystywanie archetypów, czy kodów kulturowych również zasadza się na fundamentach ze sfery filozofii, czy religii.</p>
<p>(...) <strong>Unikalność książki sprawia, że nie jest to publikacja „dla każdego”. </strong>Dla niektórych „niestety” stawia ona zbyt wysoko poprzeczkę i buduje zbyt duże wymagania. Jest ona raczej skierowana do osób, które mają już dużą wiedzę i doświadczenie w sferze nie tylko biznesowej, ale także posiadają silny fundament teoretyczny. Mimo dobrego języka i warsztatu pisarskiego, myśli Autora można czytać tylko w sytuacji, gdy rozumie się podstawowe pojęcia, metody, procesy, a przede wszystkim koncepcje zarządzania, marketingu i brandingu oraz podchodzi się do zarządzania, czy biznesu z pewnym dystansem.<br /><br /></p>
<p>Próbując określić jednym słowem publikację, można ją opisać jako wysublimowaną, intrygującą, wciągającą, wymagającą czy inspirującą. Dla niektórych zaś będzie przeintelektualizowaną, trudną, niezrozumiałą, rozmytą. Ten drugi punkt widzenia, mniej pozytywny, będzie przez niektórych wzmacniany faktem, że Autor często odwołuje się do aspektów religijnych czy filozoficznych. Dla innych zaś to będzie argument „za”. Tak skrajne określenia potwierdzają jednak tylko podstawową zasadę biznesu czy marketingu – jeśli jesteś dla każdego, to znaczy, że jesteś dla nikogo. Książka Grzegorza Kosson na pewno nie jest dla każdego, a prezentowane tam myśli są wyzwaniem, motywacją, zaskoczeniem.</p>
<p>Podsumowując, można stwierdzić, że książka na pewno ma unikalny, oryginalny charakter. Dotyczy to zarówno treści, jak i formy. Liczyć się należy z tym, że <strong>książka spotka się ze skrajnymi emocjami</strong>. Obok jej zwolenników, będzie duża grupa przeciwników, czy nawet „hejterów”. Publikacja jednak jest wyzwaniem rzuconym wszystkim, którzy albo uważają, że nic już nie jest w stanie ich zaskoczyć albo też uważają, że we współczesnym świecie niewiele nowego można wymyślić. Mimo a może właśnie przez te kontrowersje, książka winna zostać opublikowana. Dzięki takim publikacjom, jeśli nawet one same nie wnoszą wielu rewolucyjnych rozwiązań, nauka i praktyka może się rozwijać i czynić kolejne kroki. <strong>Z tego też powodu, świadom zagrożeń i kontrowersji, rekomenduję książkę do upowszechnienia. Jestem przekonany, że ma ona potencjał twórczego fermentu i wywołania inspirującej dyskusji.</strong></p> - Lubomira Trojan, antropolog kultury, Centrum Designu Zamek Cieszyn
-
<p>Jesteśmy, w sensie społecznym, pogubieni: Bóg, religie, wartości konstytuujące społeczności przestały jednoznacznie obowiązywać. Nawet odczucie dobra i zła stało się relatywne. To powoduje, że przyzwyczajeni do struktur długiego trwania, odczuwamy teraz pustkę. Próbujemy ją wypełnić, nadając wartości rzeczom. Do tej pory myślałam, że przedmioty obudowujemy słowami, koncepcjami, markami po to, by lepiej się sprzedawały, przynosiły zysk i skutecznie zapełniały metafizyczną pustkę. Książka Grzegorza Kosson uświadomiła mi, że <strong>marki mogą komunikować idee, nadawać głębokie znaczenia, porządkować świat, nieść nadzieję</strong>.<br /><br /></p>
<p><strong>„Marka musi być dla ludzi i świata”</strong> – pisze Autor. To dla mnie odkrywcze i ożywcze. <br />Niezwykle inspirujące jest też łączenie przez Autora trywialności, codzienności, chaosu, z tym, co kosmiczne i boskie. Zaplecenie wątków ludzkiego zmagania się z materią, historii, projektowania, prób okiełznania tego, co materialne, z wyższymi ideami miłości, dobra, moralnego porządku jest bardzo wciągające. Daje głębię. I zachęca do spojrzenia na rzeczywistość, nieważne polską czy niepolską – zawsze obdarzoną błędem – w sposób, który daje poczucie, że pod tą zgrzebną często powłoką jest po prostu dobrze. Że jest miejsce na rozwój ekonomiczny, gospodarczy, kulturowy, osobowy.</p>
<p>Książka dała mi poczucie, że mimo wszystko,<strong> jesteśmy jednak na dobrej drodze. „Można potraktować markę jako arkę”</strong> – to stwierdzenie, znalezione w którymś z rozdziałów, zbudziło we mnie wielki apetyt na poznanie metody Brand Impulse<sup><em>®</em></sup> i zachęciło do podejmowania prób patrzenia na zwyczajność oczami Autora.</p> - Tomasz Jakubowski, Cultural Insight Discoverer, Bluefox
-
<p>Przy pracy z ideą obcujemy z siecią jej dominujących znaczeń. To warstwa zewnętrzna, obfitująca w toposy, figury i zachowania dostosowane do biernej recepcji współczesnego, najczęściej masowego odbiorcy. Tych, którzy chcą zejść głębiej, których interesują mechanizmy powstawania dyskursu w kontekście marek czeka duże zdziwienie. Pod naskórkową fasadą kryją się fantastyczne światy, lecz aby je zwiedzać potrzeba zrzucić na progu płaszcz przesiąknięty cyfrowym scjentyzmem i ekonomią wydajności, zachowując otwartość, krytycyzm i zdrowy rozsądek.<br /><br /></p>
<p>Książka Grzegorza Kosson wydaje się być zbiorem pojedynczych instrukcji obrazujących, jak ciekawa i inspirująca jest to podróż. <strong>Autor traktuje marki jak żywe istoty posiadające ciało, duszę i Pneumę, otwiera wiele drzwi, przez które można przejść, zainicjować spotkanie ze swoją marką i tchnąć w nią Ducha</strong>. Przypomina również, że znaczenie i sens to struktury nieskończone, nieograniczone niczym innym niż tylko naszym lenistwem poznawczym.</p>
Napisz własną recenzję
Tylko zarejestrowani kiienci mogą pisać opinie. Prosimy zalogować się lub zarejestrować